Średni czas czytania: ok. 3 minuty
Słoma, produkt uboczny powstały podczas żniw, zyskuje ostatnio coraz bardziej na znaczeniu. W związku z tym również kwestia zarządzania nią staje się coraz ważniejsza.
Wynika to m.in. z tego, że już na etapie przejazdu kombajnem słoma stanowi podwalinę pod następną uprawę. Dobre gnicie zapewnia równomierne wschody na polu i minimalizuje prawdopodobieństwo chorób. Aby to osiągnąć, kluczowymi parametrami są: optymalne rozłożenie słomy i dobra jakość sieczki.
W tym miejscu niektórzy zadają sobie pytanie: zwozić słomę z pola czy wpracować ją w glebę na polu?
W tym przypadku ważne jest to, aby już podczas omłotu myśleć o zastosowaniu słomy — począwszy od równomiernego podawania plonu na listwie żniwnej aż po optymalne ustawienie rozdrabniacza słomy. Są to czynniki, które odgrywają kluczową rolę w skutecznym zarządzaniu słomą, w ramach czego zaleca się na przykład rozprowadzanie słomy nieco asymetrycznie do tyłu. Dzięki temu nie dostaje się ona do istniejącego jeszcze łanu i unika się jej nakładania.
Jeśli chodzi o rozprowadzanie słomy, to takie czynniki jak boczny wiatr i wilgoć w sposób naturalny to utrudniają. Aby móc ocenić rozkład słomy i odpowiednio go wyregulować, warto przyjrzeć się kombajnowi.
Sprawdzaj/ Sprawdź rozkład słomy!
W tym celu zaleca się zgrabienie pasa słomy na całej szerokości zespołu tnącego, który wynosi dwa metry i jest usytuowany w kierunku jazdy. Następnie słoma jest oceniana wizualnie. Jeśli jej pokos ma prawie taką samą/zbliżoną wysokość na całej długości, to można być pewnym, że rozłożenie słomy jest dobre.
Przyglądając się słomie z bliska
Tak, również przyglądanie się słomie w dosłownym tego słowa znaczeniu jest opłacalne, ponieważ powinna ona zapewnić mikroorganizmom dostęp do jak największej powierzchni, aby przyspieszyć gnicie. Dlatego zniszczone włókna oraz krótkie ściernie uważa się za idealne. Za punkt odniesienia długości sieczki przyjmuje się średnio ok. 3 cm. Decydujący wpływ na to ma jakość noży sieczkarni. Szybki rozkład resztek pożniwnych leży również w interesie rośliny następczej, ponieważ zmniejsza to presję chorób, a tym samym porażenie w następnym roku patogenami znajdującymi się na słomie takimi jak fusarioza kłosa w pszenicy czy zgnilizna twardzikowa w rzepaku.
Przejście robocze, którego nie należy lekceważyć, a którego celem jest:
Nie, nie ma patentu na właściwą uprawę ścierniska, ponieważ zależy to od wielu czynników i celu, jaki postawiła przed sobą podejmująca się tego osoba. Dlatego każdy musi sam to przemyśleć pod kątem swoich potrzeb.
Ogólnie rzecz biorąc, następujące przejście robocze należy dostosować do panujących warunków. I tak rozmieszczenie słomy decyduje o kierunku uprawy. Z kolei określenie głębokości śladu i profilu glebowego przy pomocy próby szpadłowej pozwala na wyciągnięcie właściwych wniosków dotyczących koniecznej głębokości roboczej i narzędzi, których należy użyć.
Kolejną zasadą odpowiadającą za udaną uprawę ścierniska jest jednorodne wpracowanie resztek słomy. Celem tego jest uniknięcie tworzenia się skoncentrowanych gniazd słomy na powierzchni lub w horyzoncie glebowym, ponieważ w gniazdach słomy nie dochodzi do optymalnego gnicia, co w konsekwencji prowadzi do tego, że roślina następcza jest ograniczona w równomiernym wschodzie.
Nie należy również lekceważyć zasady jak największego kontaktu słomy z ziemią, który zapewnia/sprawia, że mikroorganizmy rozłożą słomę szybko i skutecznie.
Na dobre mieszanie i jednorodne wpracowanie wpływa czas przebywania substancji organicznej w maszynie. Tym samym przepływ materii organicznej razem z ziemią w maszynie uprawowej ma znaczący wpływ na jej rozkład. I właśnie ten parametr, różny dla różnych maszyn i systemów, należy określić i ocenić za pomocą próby roboczej.
Wyniki znajdą Państwo w drugiej części naszego blogu na temat uprawy ścierniska.
Warto intensywniej zająć się tematem słomy, ponieważ słoma jest ważnym źródłem pożywienia dla mikroorganizmów oraz poprawia strukturę gleby. Skuteczne zarządzanie słomą jest możliwe, jeśli przestrzegane są najważniejsze zasady: